Pocieszę Cię. Twoje włosy na pewno rosną. Każdemu z nas rosną włosy, jednym szybciej innym wolniej. Czasami jednak mamy wrażenie, że włosy stanęły w miejscu i nie chcą rosnąć, bo stale są tej samej długości. Mimo, że nasze włosy rosną to są dwa czynniki które sprawiają, że mamy wrażenie, że jest inaczej i są to: uwarunkowaniach genetycznych oraz błędy jakie nieświadomie popełnimy przy pielęgnacji włosów.
Uwarunkowania genetyczne.
Każdy włos ma swój cykl życia i trwa on od 2 nawet do 7 lat (u kobiet najczęściej dłużej). Jeśli przyjmiemy że średnio na miesiąc włos rośnie centymetr to po roku mamy włosy o długości około 12 cm a po 2 latach 24 cm, natomiast po 7 latach aż 84 cm. Jedna osoba ma włosy z krótszym cyklem życia i nigdy nie zapuści długich włosów a druga nie ma z tym najmniejszego problemu bo jej cykl życia włosów jest na tyle długi, że może zapuścić sobie włosy nawet do kolan. Na ten czynnik nie mamy wpływu możemy jedynie wybrać się do specjalisty i przedłużyć sobie włosy, oczywiście metodą specjalnie dobraną do stanu, struktury i grubości naszych włosów.
Nieodpowiednia pielęgnacja włosów
Tu skupimy się na włosach nie na skórze głowy. Jeśli wydaje Ci się że Twoje włosy stoją w miejscu i ani drgną a jednak rosną bo np. widzisz to po odroście, to znaczy, że możesz popełniać bardzo istotny błąd. Nie chodzi tu o farbowanie (w szczególności na jasne kolory) lub rozjaśnianie włosów, które oczywiście nie poprawia ich kondycji ale o tym większość z nas wie. Suszenie zbyt ciepłym powietrzem, prostowanie i kręcenie włosów bez zabezpieczenia ich odpowiednim preparatem chroniącym włosy przed ciepłem to, też nie to, bo o tym też już wszyscy słyszeli. Jest jedna rzecz, którą robimy z przeświadczeniem, że robimy dobrze i tym samym działamy na szkodę naszych włosów. Chodzi o mycie włosów wieczorem i kładzenie się spać. Często panie myślą, że jest to dużo lepsze od suszenia włosów suszarką ale niestety jest to mylne. Włos mokry lub wilgotny ma w sobie sporo cząsteczek wody i jest bardzo elastyczny, lecz gdy wysycha i traci tą wodę to staje się sztywny. Jeśli położysz się spać z wilgotnymi włosami a ona same przez noc będą wysychać, to najzwyczajniej będą się łamać (szczególnie rozjaśniane, porowate włosy, które mają mocno rozchylone łuski włosowe i przyjmują bardzo dużo wody i tym samym robią się bardzo elastyczne, natomiast po wyschnięciu już takie nie są). Woda sprawia , że różne rzeczy nią nasączone są dużo bardziej elastyczne niż w rzeczywistości, tak też jest z naszymi włosami. Jeśli kładziesz się spać w mokrych włosach i całą noc np. śpisz na twarzy i nawet nie drgniesz to śmiało, Twoje włosy są bezpieczne. Lecz jeśli śpisz jak większość społeczeństwa i przekręcasz się podczas snu to niestety, mokre włosy na noc nie są dla Ciebie. Tarcie o poduszkę to jedno ale przygniecenie takiego elastycznego i mokrego włosa, który wcześniej czy później wysycha grozi jego złamaniem. To tak jakbyś wygiął gałąź którą wcześniej namoczyłeś w wodzi i poczekał aż wyschnie. Dlatego, gdy czasami nie umyjesz włosów to nic się nie stanie. Lepiej zrobić to na spokojnie, bo one też potrzebują naszej uwagi i dbałości, bo kto lepiej się o nie zatroszczy jak nie Ty.